Koło roku, czyli pogański kalendarz

Symbolika sabatów sięga czasów naszych przodków, których cykl życia pozostawał zgodny z odwiecznym rytmem natury. Wiosną zaczynali uprawę, wysiewając ziarno, latem doglądali jego wzrostu, jesienią zbierali plony, a zimą karmili się zgromadzonymi zapasami. W ten sposób koło roku zataczało pełen obrót.

Najpopularniejszy sposób dzielenia roku i wyznaczania świąt opiera się o podział na cztery kwartały, z których każdy rozpoczyna jedno z dwóch kluczowych zjawisk astronomicznych: przesilenie (zimowe i letnie) lub równonoc (wiosenne i jesienne). Te cztery momenty celebrowane były w wielu przedchrześcijańskich kulturach i do dziś odgrywają istotną rolę przy obliczeniach cyklów słonecznych czy układaniu kalendarzy. Dziś nazywa się je sabatami mniejszymi. Z czasem koło roku uzupełniono o święta agrarne, czyli sabaty większe, które wyznaczały konkretne momenty ściśle powiązane z okresem wegetacyjnym roślin — określały więc m.in. czas zasiewu oraz zbioru plonów.

Koło roku

Każda kultura czy nawet funkcjonujące w jej ramach plemię mogło mieć swoje nazwy dla opisywanych świąt. Poniższe zestawienie prezentuje najbardziej rozpowszechnione współcześnie koło roku, najsilniej związane chyba z religią wicca (warto tu wspomnieć, że nazwy poszczególnych sabatów bazują na źródłach eklektycznych, dlatego różnią się one od tych funkcjonujących w tradycyjnym wicca). Opisane sabaty to zwykle rekonstruowane lub zachowane święta celtyckie niekiedy z silniejszymi lub słabszymi wpływami germańskimi, skandynawskimi czy słowiańskimi. Nie zapominajmy jednak, że Słowianie mieli także swoje święta i związane z nimi tradycje, na temat których powstanie osobny artykuł. W gruncie rzeczy jakiekolwiek różnice między nimi są w istocie znikome i zwykle sprowadzają się do nazewnictwa cykl natury jest bowiem jeden dla nas wszystkich.

Yule przesilenie zimowe

— 21-22 grudnia —

YuleMatka Ziemia nadchodzi cicho, ale jeśli naprawdę uważnie posłuchamy, jesteśmy w stanie usłyszeć bicie jej serca. To znaczący i ważny okres, podczas którego (…) pogrążamy się w samotnym akcie kontemplacji.

Susan Pesznecker, Yule

Sabat Yule oznaczający zimowe przesilenie jest pierwszym sabatem na pogańskim kole roku. To czas, w którym światło zostaje całkowicie zdominowane przez mrok, a noc góruje nad najkrótszym dniem w roku. Jest to jednak święto radosne, bowiem zaraz po długim okresie ciemności, kolejne dni będą stawały się coraz dłuższe – Słońce się odradza!

Dla naszych przodków nadejście zimy było czasem pewnego rodzaju hibernacji, odcięcia się od zewnętrznego świata. Ludzie zamykali się w swoich domach, gdzie przy rozpalonych piecach i paleniskach przeczekiwali ciemne i zimne miesiące. Żywili się zgromadzonymi zapasami i opowiadano sobie niezwykłe historie, czekając na cieplejsze dni. Jednak nie zawsze był to czas beztroskiej sielanki. Mróz bowiem dawał się we znaki, a jedzenia wciąż ubywało. Nieraz trzeba było podjąć ryzykowną wyprawę, chcąc zdobyć mięso lub opał. Cel był jeden – przetrwać do wiosny.

Yule jest oznacza początek okresu, kiedy codzienny rytm życia ulega spowolnieniu.  Zewnętrzny świat zasypia i pogrąża się w melancholii, a my, chcąc zachować harmonię z naturą, także powinniśmy zwolnić. Zatrzymajmy się na chwilę, pogrążmy w refleksji, poczyńmy postanowienia na nadchodzący rok. To odpowiedni moment, aby w spokoju zaplanować, jakie ziarno zdecydujemy się zasiać i jakich plonów możemy się spodziewać. Czas i tak upłynie, a moment zbioru i tak nadejdzie. Wykorzystajmy dobrze ten czas.

Sabat Yule został zaadaptowany przez chrześcijan jako Boże Narodzenie (ustalone na 24 grudnia), co odzwierciedla pierwotną symbolikę święta. Alegoryczne narodziny Słońca mówią o przyjściu na świat Boga pod postacią Jezusa, który stopniowo zyskując na sile, przepędzi ze świata wszelki mrok i chłód. Jest to czas radości i nowej nadziei, choć na pełnię glorii trzeba będzie jeszcze trochę poczekać.

Imbolc święto światła

— 1 lutego —

ImbolcKiedy wydaje się, że ciemne zimowe dni nigdy nie przeminą, nasze dusze pokrzepiają pierwsze oznaki wiosny. To obietnica, że zima nie będzie trwać wiecznie i wkrótce nadejdą cieple i urodzajne dni.

Carl F. Neal, Imbolc

Imbolc to święto światła wyznaczające początek jasnej połowy roku – pierwszy wielki sabat w pogańskim kole czasu. Tradycyjnie w tym dniu celebrowano odradzające się Słońce, które po długim okresie zimy i dominacji mroku stopniowo odzyskiwało swoją dawną moc. W ten niezwykły dzień można tego doświadczyć, bo, choć za oknem trzaska jeszcze mróz, dni stają się coraz dłuższe. Już niedługo będą także coraz cieplejsze.

Święto światła odzwierciedla moment w roku, w którym promienie słońca po raz pierwszy zdają się górować nad ciemną zimową atmosferą. Tradycyjnie był to czas powolnego wybudzania się z letargu, kiedy to nasi przodkowie wychodzili ze swych domów, by czynić wstępne porządki w obejściach. Chwytali wówczas pierwsze ciepłe promienie słońca, widząc w nich wiadomość od natury, że każdy kolejny dzień nieuchronnie przybliża nas do ostatecznego zwycięstwa Słońca nad ciemnością.

To niewątpliwie jeden z najpiękniejszych dni w roku! Namacalna i widoczna gołym okiem manifestacja ciągłości cyklu natury, która przebudzona z zimowego snu wydaje na świat pierwsze żywe istoty. Domowe zwierzęta stają się żywsze, ptaki chętniej siadają na naszych parapetach, a w przydomowych ogródkach znajdujemy przebiśniegi i krokusy. Choć za oknem wciąż biało, z radością powitajmy te pierwsze oznaki wiosny.

Chrześcijanie zapożyczyli symbolikę sabatu oraz umiejscowienie go na kole roku, aby osadzić w tym miejscu święto Matki Boskiej Gromnicznej (ostatecznie przypadające na 2 lutego). Według kościelnej liturgii, upamiętnia ono przyniesienie Jezusa przez Maryję do Świątyni Jerozolimskiej. Symbolika obu obrzędów jest do siebie zbliżona i w obu przypadkach odwołuje się do odradzającego się światła, które nabierając siły, przejmuje władzę nad wszelką materią.

Ostara równonoc wiosenna

— 20-21 marca —

OstaraKoniec zimy już blisko. Wielu ludzi z ulgą żegna ten trudny czas wypełniony zimnem i ciemnością. (…) Wraz z nadejściem wiosny i święta Ostara słońce znów zaczyna świecić, pogoda się polepsza i z każdym dniem jest coraz cieplej.

Kerri Connor, Ostara

Ostara to moment zrównania dnia z nocą, czas harmonii i początek cyklu, w którym światło przejmuje władzę nad ciemnością. Ponieważ dzień staje się coraz dłuższy, celebruje się nowe życie w postaci odradzającej się przyrody. Ziemia obudzona z zimowego snu odzyskuje płodność, aby już wkrótce wydać na świat pierwsze, wczesnowiosenne rośliny i zioła.

Dla naszych przodków był to moment wytchnienia i urzeczywistnienia się nadziei na cieplejsze dni. W tym czasie czyniono przygotowania do nowego cyklu, w którym już niebawem przyjdzie wysiać zgromadzone jesienią ziarno i oczekiwać równie obfitych plonów. To odpowiedni dzień na wyrażenie wdzięczności naturze za pokarm, którym nas obdarza, dzięki któremu mogliśmy przetrwać trudny okres zimy, i który ponownie dane będzie nam zbierać. Jednak topniejące śniegi to nie tylko oznaka końca zimy, to także symbol odwilży duchowej, idealnego czasu na urzeczywistnienie planów czekających na realizację. Po długiej zimie pora na rychłe przebudzenie i czerpanie z życia pełnymi garściami.

Podczas wiosennej równonocy tradycyjnie maluje się pisanki będące symbol życia i nadziei. Zwyczaj ten prawdopodobnie przywędrował do nas z terenów Persji. Lokalnie zaś zbierano bazie, korę wierzby i pędy sosny, z których tworzono lecznicze mieszanki, topiono także Marzannę – wizerunek słowiańskiej bogini zimy – na znak ostatecznego przepędzenia mrozów. Popularne w tym dniu było także wzajemne polewanie się wodą w celu oczyszczenia z melancholijnych, mrocznych energii z okresu zimy.

Moment symbolicznego odrodzenia natury został wcielony do liturgii chrześcijańskiej jako Wielkanoc – święto zmartwychwstania Jezusa (jest to święto ruchome, którego data ustalana jest na pierwszą niedzielę przypadającą po pierwszej pełni księżyca po równonocy wiosennej). Wiele wymienionych zwyczajów zostało włączonych do obchodów kościelnych pomimo wątpliwego ich związku z naukami patriarchów.

Beltane święto płodności

— 30 kwietnia-1 maja —

BeltaneKiedy natura znajduje się w wiosennej glorii (…) radujemy się i świętujemy, widząc ciepłe promienie słońca, piękne kwiaty i wzrastające rośliny, które wkrótce dojrzeją do karmienia ludzi. Sabat Beltane to czas (…) uczczenia wzrastającej siły słońca.

Melanie Marquis, Beltane

Beltane jest świętem ziemi gotowej do zapłodnienia i wydania pierwszych plonów. To czas, kiedy dni są już bardzo długie, a przebudzone słońce odzyskało swoją moc. Zaczynają rozkwitać kwiaty, które już niedługo przerodzą się w owoce. Na pogańskim kole roku Beltane i Samhain znajduje się po przeciwległych stronach. Oba sabaty dzielą bowiem rok na dwa okresy – ciemności i światła. Święto płodności oznacza początek pory letniej, dominację światła nad ciemnością.

Dawniej wyprowadzano wówczas zwierzęta i wysiewano ziarno, które w przyszłości miało dać obfite zbiory. W nocy z 30 kwietnia na 1 maja tradycyjnie rozpalano ogniska, przy którym składano ofiary bogom i ku ich czci oddawano się celebrowaniu płodności.

Sabat Beltane symbolizuje powrót życiodajnych energii, które stymulują wzrost oraz zapewniają witalność i płodność. To symboliczny okres wzmocnienia i odbudowania nieprzerwanego połączenia ze źródłem, okres wielkiej radości i bezgranicznej miłości, manifestacja życia w zgodzie z Naturą, która karmi nas niczym matka karmi swoje dzieci. To także czas rozwoju i wzrostu, najlepszy moment do składania podziękowań i wyrażania swojej wdzięczności.

Pogańskie święto płodności od zawsze powiązane było z kultem Bogini, co znajduje odzwierciedlenie także w chrześcijaństwie. Kościół zapożyczył bowiem symbolikę sabatu, ustanawiając dzień Najświętszej Maryi Panny, który obecnie obchodzony jest 3 maja. Matka Boska, podobnie jak egipska Izyda, jest archetypem kobiety-dawczyni życia, dlatego symbolika święta, jak w ujęciu pogańskim, jak i chrześcijańskim, wydaje się być oczywista.

Litha letnie przesilenie

— 20-21 czerwca —

LithaSłoneczna energia osiąga swój szczytowy poziom, a moc natury swoją pełnię. (…) Jest to czas, kiedy moc boga słońca znajduje się w kulminacji i dokonuje zapłodnienia dziewiczej bogini, która następnie ulega przemianie w Matkę Ziemię.

Deborah Blake, Litha

Letnie Przesilenie to najdłuższy dzień i zarazem z najkrótsza noc w roku. Święto, nazywane także Środkiem Lata, jest momentem, w którym słoneczna energia osiąga swój szczytowy poziom, a moc natury – swoją pełnię. Tradycyjnie na znak górującego Słońca pali się ogniska, symbolizujące światło, ciepło, witalność i wewnętrzną przemianę. To także czas celebrowania płodności, zawierania związków i realizacji planów.

Dla naszych przodków był to czas wielkiej radości i świętowania. Słońce osiągnęło najwyższy punkt i znajduje się w szczycie swojej mocy magicznej. Choć długie dni sprzyjały dłuższej pracy, pozwalały także korzystać z obficie dostępnych promieni słonecznych. Ludzie więc nie tylko wzajemnie pomagali sobie w codziennych obowiązkach, ale także zbierali się na wspólne biesiady, racząc się darami natury.

Po przesileniu dni stopniowo stawały się coraz krótsze, nim to jednak nastąpiło, nadchodził najszczęśliwszy okres w roku. W wierzeniach neopogańskich Litha jest dominacją światła nad ciemnością. To symboliczna chwila, kiedy Król Ostrokrzewu raz jeszcze staje do walki z Królem Dębu, jednak tym razem jaśniejsze wcielenie natury zwycięża potyczkę.

Letnie przesilenie znalazło odzwierciedlenie w Kościele Katolickim jako Narodzenie Jana Chrzciciela zwane także Wigilią św. Jana lub po prostu Nocą Świętojańską. Obchodzone jest w nocy z 23 na 24 czerwca i pierwotnie stanowiło próbę zasymilowania słowiańskich obchodów Nocy Kupały przypadającej na czas letniego przesilenia. Podczas święta kościelnego tradycyjnie święci się wodę i zioła lecznicze, a szczególną uwagą obdarza się dziurawiec zwany także zielem guślarskim lub zielem świętojańskim.

Lammas święto zbiorów

— 1 sierpnia —

LammasGdy nadchodzi Lammas, najważniejsze plony lata właśnie już dojrzały. Odbywają się obrzędy, ludzie bawią się, wyrażają swoją wdzięczność i ucztują. Sabat ten (…) jest czasem świętowania pierwszych zbirów.

Melanie Marquis, Lammas

Lammas jest czasem, kiedy słońce powoli obniża swój kurs, a światło zaczyna tracić władzę nad ciemnością. To moment, kiedy zauważamy, że dni stają się coraz krótsze, a chłód zyskuje na sile. Nie oznacza to jednak zmierzchu światłości; wręcz przeciwnie. Lammas jest kulminacją wszystkiego, co dla nas dobre. Zanim bowiem mrok zdominuje światło, nastaje okres obfitości i przesytu, czas zbierania plonów – święto żniw. 

W kulturze dawnych Celtowie dzień wyznaczający schyłek lata nazywany był Lughnasadh, co prawdopodobnie odnosiło się do boga Lugha i oznaczało czas obfitych zbiorów. Świętowano go niezwykle radośnie, wyznaczał bowiem termin żniw, gromadzenia zapasów i wystawnych uczt. Czerpano ciepło z wciąż górującego słońca, chcąc nasycić się jego energią, po to, aby ułatwić sobie przetrwanie okresu chłodu oraz doczekanie czasu, w którym ponownie nastanie światłość.

Żniwa to jednak nie tylko płody rolne, którymi się karmimy, to także, a może przede wszystkim finalna realizacja naszych planów. To symboliczny czas zbioru dawno zasianego ziarna. Święto żniw przypomina o ciągłości cyklu natury, o tym, że po okresie wytężonej pracy, długiego oczekiwania oraz powolnego wzrostu, następuje czas doświadczania efektów naszych starań. To także przypomnienie, że każda obfitość w końcu napotka swój kres i przemija. Nastaną chwile trudne, których przetrwanie będzie możliwe tylko dzięki przezorności, pokorze i zgromadzonym zapasom.

Wcielony do tradycji chrześcijańskiej dzień pierwszych zbiorów przypada na 15 sierpnia i został nazwany Wniebowzięciem Najświętszej Maryi Panny lub zwyczajowo świętem Matki Boskiej Zielnej. Szczególnie ostatnia nazwa święta pozwala przypuszczać, że jego korzenie sięgają czasów znacznie starszych niż sama religia. Jak głosi legenda, trzeciego dnia po śmierci Maryi apostołowie nie znaleźli w jej grobie ciała, był on natomiast wypełniony ziołami i kwiatami. Matka Boska jako odzwierciedlenie bogini-matki staje się więc patronką ziemi i roślinności.

Mabon równonoc jesienna

— 22-23 września —

MabonRównonoc Jesienna, zwana także Mabon, przynosi kolejną ważną zmianę sezonu oraz drugie zbiory. (…) W okresie żniw świętowało się coś więcej niż tylko zakończenie prac w danym sezonie; świętowało się zdolność do przetrwania zimy.

— Diana Rajchel, Mabon

Równonoc jesienna zwana także Mabon to moment, gdy słońce oświetla obie półkule w takim samym stopniu, a dzień i noc mają jednakową długość. To kolejny przełomowy moment w roku, bowiem od tego czasu noce stają się coraz dłuższe, a dni ulegają skróceniu. Mabon jest zwiastunem nadchodzącej zimy, schyłkiem słonecznych chwil i kresem ciepłych dni. 

Tradycyjna celebracja Mabon związana jest nie tylko z ważnym wydarzeniem solarnym, jakim jest zrównanie dnia z nocą. Sabat nawiązuje bowiem do poczynionych już zbiorów, jest czasem dziękczynienia za plony i wszelkie dobra, które pozwalają przetrwać, chwilą zadumy nad Wielkim Kręgiem Życia. Celtowie oddawali wówczas cześć Słońcu oraz żyznej Ziemi, której dziękowali za pokarm. Było to dla nich upamiętnienie poświęcenia, jakiego dokonała Bogini, ofiarowując ludziom swoje ciało pod uprawę i pożegnanie słabnącego Boga pod postacią Króla Dębu.

Dawniej równonoc jesienna stanowiła przestrzegę przed chłodem i ciemnością, które nieuchronnie nadejdą. Wówczas tylko odpowiednie przygotowanie i zgromadzone zapasy pozwalały przetrwać mroczny okres niedostatku. Pokora wobec bezwzględnej natury – troskliwej i okrutnej zarazem – stanowiła nadrzędną zasadę przetrwania. Był to moment, kiedy nasi przodkowie okazywali sobie wzajemną wdzięczność za całoroczną pracę dokonywali ostatecznych rozrachunków i inwentaryzacji w swoich spiżarniach.

Sabat Mabon występował także w tradycji słowiańskiej. Do dziś przetrwał jako słynne dożynki, czyli święta ostatnich zbiorów. W schrystianizowanej Europie równonoc jesienna przybrała postać tzw. święta dziękczynnego lub święta plonów. Choć oficjalnie nie występuje w kalendarzu liturgicznym, zwyczajowo obchodzone jest 23 września.

Samhain święto mroku

— 31 października-1 listopada —

SmahainDla ludów celtyckich sabat Samhain wyznaczał początek zimy. Rozpalano ognie, by pomóc błąkającym się duchom odnaleźć drogę, składano ofiary dla bogów i przodków. Samhain, postrzegany jako początek.

Diana Rajchel, Samhain

Samhain zwany też dniem końca lata to czas, kiedy ciemność całkowicie dominuje nad słońcem. Plony zostały zebrane. Zapasy są już gotowe. Chłód staje się wszechobecny, a ziemia jałowa. Dni są już bardzo krótkie, a noce sprawiają wrażenie nieskończonych. Tradycyjnie Samhain uważane jest za ostatnie święto pogańskiego kalendarza. Kończy ono pełny obrót koła roku i tym samym rozpoczyna kolejny cykl. Taki porządek rzeczy trwać będzie nieprzerwanie.

Symbolicznie jest to moment, kiedy umierający bóg zostaje pochowany, a bogini zstępuje za nim do podziemi. Wówczas znany nam świat zasypia i obumiera w oczekiwaniu na ponowne narodziny słońca. To niewątpliwie najbardziej mistyczna noc w całym roku, kiedy granica między światem ducha, a światem formy staje się najcieńsza. Spada zasłona pomiędzy tym, co widzialne, a tym, co niewidzialne, a byty przenikają do nas z niebywałą łatwością. Tej nocy nasi pradziadowie oddawali hołd przodkom oraz czcili ich pamięć w gronie najbliższych. Tradycyjnie dużą rolę odgrywało światło znane dziś pod postacią stawianych na grobach zniczy. Źródła nie są jednak zgodne co do celu, w jakim to czyniono. Spotykamy bowiem informację, iż zapalano świece, aby oświetlić zmarłym drogę do zaświatów, gdzie znajdą ukojenie i odpoczynek oraz, że drążono lampiony, mające odstraszyć zabłąkane dusze.

Samhain to czas odpoczynku po wielu miesiącach ciężkiej pracy, moment refleksji nad tym, co zostało wypracowane i zgromadzone, co było i przeminęło, ale także nad tym, co czeka nas w nadchodzącym roku. To idealny czas czynienia planów, podsumowań, ale także pożegnań z tymi, których nie ma już wśród nas. Jest to też ostatnia szansa na dodatkowe przygotowania i zabezpieczenie się na okres zimy.

Zaadaptowana przez Kościół Katolicki data 1 listopada w kalendarzu liturgicznym została zapisana jako Uroczystość Wszystkich Świętych, co dawać ma wyraz wiary w dogmat obcowania świętych, czyli powszechnego powołania ludzi do świętości (sic!). Dzień później natomiast obchodzone są tzw. Zaduszki, czyli popularne Święto Zmarłych.

Źródła:

  • Blake D., Litha. Rytuały, przepisy i zaklęcia na przesilenie letnie, Białystok 2015.
  • Connor K., Ostara. Rytuały, przepisy i zaklęcia na równonoc wiosenną, Białystok 2015.
  • Marquis M., Beltane. Rytuały, przepisy i zaklęcia na święto kwiatów, Białystok 2015.
  • Marquis M., Lammas. Rytuały, przepisy i zaklęcia na święto żniw, Białystok 2015.
  • Neal C. F., Imbolc. Rytuały, przepisy i zaklęcia na święto światła, Białystok 2015.
  • Pesznecker S., Yule. Rytuały, przepisy i zaklęcia na przesilenie zimowe, Białystok 2015.
  • Rajchel D., Mabon. Rytuały, przepisy i zaklęcia na równonoc jesienną, Białystok 2015.
  • Rajchel D., Samhain Rytuały, przepisy i zaklęcia na początek pory zimowej, Białystok 2015.

Ilustracje wykorzystane w niniejszym artykule zostały wykonane przez naszą przyjaciółkę Lovino. Zapraszamy na profil Lovino na Instagramie. Dziękujemy za współpracę i wiele inspiracji!